Staram się żeby Alusia była choć raz w ciągu dnia na dworze ale jak się nie da to trudno. Na dworze Alusia jest znacznie spokojniejsza i ząbki tak nie dokuczają. W domu wychodzi z tej słodkiej kruszynki jęczący diabełek. Całą uwaga musi być wtedy skierowana na nią i bardzo trudno jest ją utulić na dzienną drzemkę. Na dworze usypia w jakieś 5 min. Tak więc mamy dzisiaj dzień jęczenia.
W przerwach między złym humorem ostatnio ulubionym zajęciem jest nauka siadania. Ala podnosiła się już od 4 miesiąca ale od paru dni nauczyła łapać się różnych rzeczy, które są obok i podciąga się i SIEDZI!!
Oprócz jęczenia moja córcia pięknie i często się śmieje.
Rozśmiesza nam tą szarą codzienność i za to między innymi z całego serca ją kochamy.
Z Alusią już każdy dzień będzie weselszy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz