środa, 27 listopada 2013

zasypianie

Bez wzgledu na to do której bym spała rano, wieczotem czuję się bardzo zmęczona. Ala ostatnio potrafi spać do ok 9-10 więc nie mam co narzekać. Spać zwykle chodzi ok 20 choć i zdarzają się dni, że zasypia ok 23.  Bardzo lubię ten moment jak Ala jest już senna i przytula się do mnie. Wtedy głaszczę ją po główce lub po pleckach i nucę jakąś melodię, żeby łatwiej jej było usnąć. Najbardziej lubi "na Wojtusia z popielnika". I jak tak leżymy sobie przytulone myślę i analizuje sobie cały dzień. Co się wydarzyło,  co było nowego z kim rozmawiałam i o czym i takie tam. Te ok 20-30 min spokojnego myślenia bardo mnie relaksuje i odpręża. Wcześniej , gdy jeszcze nie było Ali , najczęściej myślałam w wannie ale nie zawsze był na to czas. Teraz czas idealnie się odnalazł w tych kilkudziesięciu minutach . Wszystko jest już za nami, facet w pokoju obok czeka na mnie, dziecię w ramionach, ciepły domek i wtedy wiem,  że nasze życie ma sens, że to o to właśnie chodziło. I te minuty w ciszy są bardzo potrzebne i cenne, po to aby mieć pewność,  że jest dobrze dopóki trwamy razem. Smutki i problemy niech idą już spać
 A jutro, a jutro będzie nowy dzień

A to śpiący Alutek




poniedziałek, 25 listopada 2013

przytulańska

Moja ukochana córcia zaczęła się od jakiegoś czasu przytulać. Tak specjalnie. Wcześniej to było takie przy okazji, trzymania na rączkach czy leżeniu. Teraz Alutek przytula się świadomie i z ogromną chęcią. Jest to takie słodkie, że najchętniej przytulałabym się nią ciągle.
Te małe rączki wyciągnięte w moją stronę z wielkim uśmiecham jak banan działają na mnie kojąco.
Oczywiście wykorzystuje  mnie troszkę aby często być na rączkach ale bardzo trudno mi się powstrzymać. Wiem, że nie mogę tego nadużywać bo mała przyzwyczai się do noszenia i będzie klops.
Niestety nie mam zdjątek z naszego przytulania bo zwykle jesteśmy same więc nie ma kto nam zrobić ale wrzucam chociaż takie z zabaw







Mama prasuje a Ala bawi się sama na podłodze, najważniejsze to widzieć mamę
 





Seria sweet uśmieszków
 



poniedziałek, 18 listopada 2013

szczepienie

Zaliczyłyśmy z Alusią dzisiaj kolejne szczepienie. Tym razem na wirusowe zapalenie wątroby typu B. Na samą myśl o szczepieniu robi mi się ciepło. Osobiście się nie boję, mnie mogą kłuć ile wlezie, nie rusza mnie to wcale a wcale. Nawet sobie zawsze popatrze jak np.pobierają mi krew. Ale jeśli chodzio moją kochaną córkę to trzęsę się jak galareta. Na samą myśl, że ktoś specjalnie wywoła łzy u mojego bąbla robię się zła i zanim jeszcze dojdzie to do skutku mam ochotę uciekać.
Tym razem nie było tak źle bo było tylko jedno kłucie i to szybkie. Alusia troszkę płakała ale tata był z nami i jego śmieszne minki skróciły dziecięcą rozpacz.
Ala zwykle po szczepieniu jest trochę marudna więc pojechaliśmy od razu do domku pobyczyć się na łóżku. Jak dziecko ma zły dzień to każda matka wie,  że w domu niewiele da się wtedy zrobić.
Na szczęście kolejne szczepienie mamy dopiero po skończeniu roczku więc można się trochę wyluzować.

Ala waży 8550 gr i ma 71 cm. Kawał z niej kobitki.

A to zdjątka z tzw dobrych dni









piątek, 15 listopada 2013

koniec odwiedzin

Wczoraj wyjechała od nas prababcia Ali.  Była u nas dwa tygodnie i Ali bardzo się to podobało i babci też. Super się razem bawiły a Ali najbardziej się podobała zabawa pt "Ala rzuca zabawki a babcia je szybko podnosi i oddaje Ali a ona znowu rzuca" i tak mogły się bawić godzinami.
Babcia codziennie z Alusią chodziła na spacerki poznając tym samym okolicę.
Troszkę nam babci brakuje i na pewno długo nam zajmie wrócenie do swoich rytuałów.
Po za tym babcia zawsze mogła zerknąć na Ale gdy ja coś musiałam robić a teraz troszkę muszę kombinować.
A to kilka fotek z ostatnich dwóch tyg.









 
i na koniec dziadek

niedziela, 10 listopada 2013

codziennego coś nowego

To, że dziecko się szybko zmienia to wiadomonie od dziś ale żeby tak bardzo to jestem w szoku. Dzisiejszy dzień był bardzo bogaty w nowe wydarzenia.  A więc mamy kolejny ząbek, kolejna jedyneczka dolna się pokazała i Alutek nauczył się siedzieć. Jeszcze wczoraj kiwała się na wszystkie strony a już dziś siedzi pięknie.
Czasami zastanawiam się czy nadążę za swoją córcią jak już zacznie chodzić. Ala to wulkan ciągle kipiący cudowną energią,która dodaje mi sił. Bez tego pięknego uśmiechu na co dzień tetaz to wiem, że nie dałabym rady. :-)









czwartek, 7 listopada 2013

nowości

Ostatnie zamieszania w naszym życiu sprawiły, że nie dałam rady nic naskrobać.

Na początku listopada odwiedził nas dziadek Ali i prababcia. Prababcia Zosia została z nami na 2 tygodnie a dziadek pojechał na urlop. Ala z odwiedzin jest bardzo zadowolona, wiadomo kolejne ręce do zabawy. Babcia mimo swoich 82 lat trzyma się extra i stara się dotrzymać Ali przysłowiowego kroku, co wcale nie jest takie proste ostatnio.
Ala zmienia się z dnia na dzień.  Nie chce już leżeć tylko ciągle by siedziała. W pionie świat wygląda lepiej :), przekonała się o tym bardzo szybko.
Ale najważniejszym wydarzeniem z ostatnich dni jest pojawienie się PIERWSZEGO ZĄBKA. Ząbek wyszedł niespodziewanie. Jednego dnia nie było a drugiego rano już był.
Oczywiście zaraz pochwaliliśmy się wszystkim  :)
Jesteśmy już również po pierwszych próbach umycia naszego ząbka, który z dnia na dzień jest coraz większy. Mycie na razie idzie nam opornie ale damy radę, w końcu się nauczymy.

Ząbka niestety zaczęłam czuć przy karmieniu piersią więc po mału przyuczam Alę do butelki . Nie jest to proste bo Alcia jest dzieckiem wykarmionym cycem i tylko cyca akceptuje. Nie jest jej łątwo się przestawić ale będziemy próbować. Mamy butelki z Aventu i rozważam kupienie z Nuk-a. Podobno mają lepszy smoczek, bardziej podobny do kobiecego sutka. Oczywiście żaden nie zastąpi ukochanego cycusia ale może choć troszkę go będzie przypominać.


 
 
 
ja chcę siedzieć

 
 
słodki uśmiech do mamci

 
 
 
śpioszek spacerkowy


tu też siedzę sama



nauka picia z butelko, hmm....