wtorek, 18 lutego 2014

pierwsza choroba

No i stało się Ala jest chora. W ciągu jej 10 miesięcznego życia, pierwszy raz. Zaczęło się od stanu podgorączkowego a potem to już szybko poszło. Gorączka w nocy 38,5 , w dzień od 37,3 do 37,8. Oczywiście złapało ją w sobotę wieczorem więc do lekarza powędrowałyśmy dopiero w poniedziałek. Okazało się, że Ala ma bardzo zainfekowane gardełko, coś a'la angina i nie obędzie się bez antybiotyku.
Noce mamy nie przespane i na razie poprawy nie widać.
Chodzę trochę jak zombi bo nie potrafię spać w dzień no ale uważam, że i tak długo obeszło się bez komplikacji.
Pogoda i u nas zrobiła się cudnie wiosenna a my niestety oglądamy ją przez szybę w oknach :(



Właśnie się obudziłam



Coś się stało?


Klocki z biedrony robią furorę!







Uwielbiam się wciskać


Zabawa z Henrykiem



2 komentarze:

  1. Zdrówka! I jak to mówią "pierwsze koty za płoty" ;)
    Będzie dobrze, uodporni się na wiosnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrówka życzę :)
    No niestety kiedyś choroba dziecko dopadnie, ale na pewno szybko jej przejdzie. :) Widzę, że się fajnie dogaduje z pieskiem. :)
    U mnie odpukać, syn jeszcze nigdy nie brał antybiotyku (4 i pół roku). Choć lekkie przeziębienia łapał.

    OdpowiedzUsuń