niedziela, 29 grudnia 2013

Dziadkowie

Z racji mieszkania dość daleko od rodziny jesteśmy skazani ba święta samotne tzn tak nie do końca, bo nasi super sąsiedzi są dla nas jak rodzina. Rodzinkę więc odwiedzamy przed lub po świętach. Tym razem pojechaliśmy do moich teściów.
Droga jest długa i męcząca bo to ok 450 km i brak jest płaskiego asfaltu o autostradzie nie mówiąc.
Ala do zbyt spokojnych dzieci nie należy ale zniosła podróż rewelacyjnie. Trzeba tylko mieć ze sobą torbę różnych zabawek i co jakiś czas je zmieniać.
Po raz kolejny ptzekonaliśmy się, że nasza renówka jest dla naa stanowczo za mała. Jakoś do wiosny wytrzymamy,a wtedy pomyślimy o czymś większym.
Dziadkowie byli zachwyceni wnusią i najchętniej by nas nie puści z powrotem. Tulaniom, zabawom i pieszczochom nie było końca. Piękna jest taka bezgraniczna miłość do wnuczostwa. Jest zupełnie inna od rodzicielskiej ale równie cudowna. Nie możemy się doczekać kolejnych wizyt ale te już na pewno w nowym roku :-)




Spacerek w borach tucholskich 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz